poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Od Lucasa Cd Ashlynn

Nagle dziewczyna wyszła. No nie powiem, poczułem się lekko dotknięty, ale co zrobić. Wstałem i poszedłem po moją kawę. Wypiłem ją szybko ignorując to że parzyła cały mój przełyk. Popiłem ją litrem wody więc było w miarę okay. Następnie włożyłem kubek do zmywarki. Robiło się już późno, za niedługo zamykają pokoje. Westchnąłem i poszedłem na kanapę. Położyłem się i nie wiem kiedy zasnąłem.


***


Kilka dni później chodziłem cały przygnębiony. Od tych kilku cholernych dni nie widziałem Ashlynn. Nie było jej na lekcjach, w pokoju też nie. Mogłem pukać, prosić, walić, nikt nie otwierał. Może ona... Nie... Nie myśl idioto że się zabiła. Wyczułbyś to. Może wyjechała bo miała dość? Tego też bym nie przeżył.
Leżałem na trawie i myślałem. Luna i Diego bawiły się z innymi psami, a ja czekałem. Jak głupi czekałem aź dziewczyna da mi jakiś znak życia. Podniosłem się z ziemi i usiadłem po turecku.
- Gdzie jesteś Ash....
Powiedziałem sam do siebie.




Ashlynn? Dlaczego łamiesz mu serce ty podła kobieto?! XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz