sobota, 6 sierpnia 2016

Od Lucasa Cd Ash

Gdy zmierzaliśmy do akademii byłem naprawdę szczęśliwy. Ash mnie kocha, ja kocham ją. Trzymałem ją za rękę odprowadzając do pokoju. Gdy się przed nim zlaleźliśmy, pocałowałem ją delikatnie zanim weszła do środka. Zamknęła drzwi, a ja ruszyłem do siebie. Gdy wszedłem do pokoju, powitało mnie radosne szczekanie psów. Przywitałem się z nimi po czym poszedłem wziąć prysznic. Rany po nożu już się zagoiły, zostały tylko blizny. Kas i jego koledzy pewnie leżą na ostrym, walcząc o odszkodowanie. Uśmiechnąłem się mimo woli. Gdy wyszedłem z łazienki, napisałem do znajomych, z prośbą o małą pomoc...


***


Następnego dnia napisałem sms do Ashlynn.
"Bedziesz za godzine przed bramą szkoły? Kocham cie <3"
Odłożyłem telefon i ubrałem koszulkę. Nagle aparat zawibrował.
"Pewnie ze tak. Ja ciebie tez <3"
Zadowolony, schowałem telefon do kieszeni i wyszedłem z akademika kierując się do kwiaciarni. Kupiłem duży bukiet róż i tulipanów, po czym wróciłem do swojego pokoju. Nastroiłem gitarę, schowałem ją do pokrowca. Wyszedłem z pokoju i ruszyłem przed szkołę. Ashlynn już tak czekała. Podszedłem do niej od tyłu i dałem kwiaty, przekładając je nad głową dziewczyny.
- Są piękne! - powiedziała i odwróciła się. Dałem jej całusa.
- Tak jak ty.
Uśmiechnęła się lekko. Złapałem ją za rękę i ruszyliśmy w wyznaczone miejsce. Gdy dotarliśmy do spokojnego miejsca w parku, gdzie przyszykowałem ciasto i napoje, dziewczyna zakryła usta. Podeszliśmy do ławki, Ash usiadła, a ja na przeciwko. Zacząłem grać.






Ash? :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz