sobota, 6 sierpnia 2016

Od Ash Cd Lucas

Szczerze? Byłam bardzo zawiedziona. Nie zgodziłam się od razu na to kino, ponieważ myślałam że Lucas mnie zaprosi. Ale nie... co ja głupia sobie wyobrażałam? On po prostu mnie minimalnie lubi, nic poza tym. Uch, dlaczego zawsze tak jest? Nie chcąc siedzieć sama w pokoju, zadzwoniłam do Briana i zgodziłam się na wyjście.
***
Gdy wchodziliśmy do budynku, chłopaka zatrzymał jakiś jego kolega.
- Stary, musimy jechać do Marcusa. Dziewczyna go zostawiła, mówi że się zabije. - westchnął.
- No... niech będzie. Ash, przepraszam... muszę jechać. Nie gniewasz się? - spytał.
- Skąd, jedź. - machnęłam ręką.
Brian uśmiechnął się lekko i wsiadł do samochodu kolegi, ruszyli z piskiem opon. Ulice opustoszały, film zapewne się już zaczął. Miałam ochotę przeklinać wszystko co istnieje, wszystko było beznadziejne. Przemieniłam się w orła i poszybowałam w powietrze.
***
Do akademii wróciłam dopiero koło drugiej, chciałam pobyć sama, z dala od wszystkich. Lucas siedział przed akademią.
- Ash! Gdzie ty byłaś?! Ten chłopak wrócił kilka godzin temu. - podszedł od razu do mnie. Milczałam. - Ashlynn, co jest? - złapał mnie za ramiona i spojrzał głęboko w oczy. Po cholerę od robi mi nadzieję?!
- Nic. - odwróciłam wzrok, powstrzymując łzy. - Lucas... - mruknęłam zamykając mocno oczy.
- Tak? - szepnął.
Nie mogłam, nie umiałam. Rozpłakałam się i przemieniłam w geparda, ruszyłam biegiem przed siebie. Chłopak zmienił się w wilka i pobiegł za mną. Szybko znalazłam się w mieście, mimo iż biegłam bardzo szybko, Lucas dorównywał mi. Zmieniłam się w człowieka i chciałam przejść na drugą stronę ulicy, nagle zauważyłam światła a po chwili samochód we mnie wjechał. Wpadłam na maskę uderzając głową w szybę, gdy wyhamował zjechałam w dół lądując na ulicy. Czułam niemiłosierny ból... wszędzie. Leżałam na zimnym asfalcie z zamkniętymi oczami z każdą chwilą coraz rzadziej oddychając.


Miałam rozwaloną głowę od uderzenia w szybę i pewnie byłam połamana, czułam jak rozrywa mnie od środka. Umieram? Nie wiem. Nagle ktoś zaczął gładzić mnie po policzku, otworzyłam z trudem jedno oko, Lucas.
- Tak będzie lepiej. Beze mnie. - wydukałam z wielkim trudem i ponownie zamknęłam oczy.
Wszystko co słyszałam było jakby za mgłą.



Lucas? Dam, dam, dam XD Teraz taki słodki kiss :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz