środa, 10 sierpnia 2016

Od Zen Cd Ashton

Spojrzałam na chłopaka, a potem na gitarę. Podeszłam  do łóżka na którym leżał instrument. Podniosłam niebieska gitarę i ułożyłam ja na kolanach. Była nastrojona, więc postanowiłam mu coś zagrać. Jedyną piosenkę, którą nauczyłam się grac, jakieś pół roku temu. Potem musiałam zabrać się poważnie za naukę i kontrolowanie przemiany podczas pełni. Mniejsza o to. Zaczęłam grać.



Po kilku sekundach, upały usiadł na łóżku Ashlynn i przyglądał mi się, a ja w skupieniu wygrywałam melodię. Kochałam ta piosenkę i musiałam się jej nauczyć, ale po pewnym czasie nie miałam na jej punkcie bzika tak jak rok temu. Dalej ją lubię, ale bez przesady. Chociaż trzeba przyznać, że melodia wpada w ucho. Ta piosenka była w końcu hitem. 
Gdy skończyłam, odłożyłam gitarę na łóżko. Chłopak zaczął klaskać.
- Bardzo dobrze - pochwalił mnie.
- To jedyna piosenka, którą umiem grać - przyznałam. - Znam chwyty, ale nigdy nie uczyłam się grac na poważnie.
- To ucz się, dobrze ci idzie - powiedział i posłał mi uśmiech.
- Dziękuję - wyszczerzyłam zęby w uśmiechu.
- A tak właściwie, jak stałaś się wilkołakiem? Ugryzienie, czy masz to od urodzenia?
Nie było to żadna tajemnicą, więc nie miałam problemu by jej odpowiedzieć.
- Cóż...  - podniosłam koszulkę, a na boku miałam bliznę po szczęce wilka. Chłopak wykrzywił usta w grymasie. - Gdy miałam dziewięć lat, razem z kuzynem poszliśmy do lasu. Chciałam zrobić mu kawał i zaczęłam uciekać. Zgubiłam się i wtedy znalazł się wilk. Nie miałam nawet czasu na myślenie. Ugryzł mnie, ale mój kuzyn strzelił do niego srebrna, metalową kulą. Stwór padł na ziemię, a ja zaczęłam uciekać ignorując ból. Wróciłam do domu, ale moi rodzice wyrzucili mnie z domu. Powiedzieli, że nie chcą mieć w domu potwora. Trafiłam do domu dziecka, a potem przygarnęło mnie małżeństwo. Potem trafiłam tutaj.




Ashton?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz