sobota, 6 sierpnia 2016

Od Lucasa Cd Ash

Pojechałem z dziewczyną do szpitala. Lekarze już w karetce podali jej jakieś leki. Bałem się o nią. Jest dla mnie wszystkim co mam. Złapałem ją za zdrową rękę i podniosłem do swoich ust. Pocałowałem ją i ścisnąłem.
- Będzie dobrze - odezwał się pracownik medyczny. - Jej życiu nic nie zagraża.
Pokiwałem tylko głową, na znak, że rozumiem. Trzymałem kurczowo rękę dziewczyny, aż nie dojechaliśmy do szpitala. Tam zawieźli ją od razu na sale operacyjną, żeby nastawić rękę. Chodziłem nerwowo tam i z powrotem czekając aż operacja się skończy. Po pół godzinie, wyszedł lekarz i oznajmił, że ręką jest już w gipsie i za chwile przewiozą ja na salę 305 i mogę tam poczekać. Poszedłem więc pod numer pokoju. Po kilku minutach dwie pielęgniarki pchały łóżko na którym leżała nieprzytomna Ash. Otwarłem im drzwi i pozwoliłem wjechać. Poszedłem za nimi. Usiadłem obok dziewczyny i złapałem za rękę. Pielęgniarki powiedziały, ze za jakieś 15 minut powinna się obudzić. Siedziałem tak te bite 15 minut, patrząc na nią, jak śpi. Jednak po upłynięciu czasu, otwarła powoli oczy. Chciała chyba coś powiedzieć, ale nachyliłem się nad nią i pocałowałem delikatnie. Odwzajemniła pocałunek. Dotknąłem ręką jej policzka i przyciągnąłem lekko do siebie. Gdy odsunęliśmy się od siebie powiedziałem cicho.
- Kocham cię Ash....
Nie wiem czy to usłyszała, ale miałem nadzieję, ze nie wyjdę na idiotę i mnie nie zostawi.




Ash? :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz