wtorek, 9 sierpnia 2016

Od Anthony'ego

Nastał czas, w którym musiałem w końcu udać się do nowej szkoły. Nie bałem się tam iść, ale nie miałem ochoty poznawać nowych ludzi. Dotarłem z walizką do gabinetu dyrektora.
-Gdzie chcesz mieć pokój? - zapytał po tym jak wszedłem i zamknąłem za sobą drzwi.
-Nie wiem. - mruknąłem - Wybierzcie mi któryś. - dodałem po chwili jakby od niechcenia.
-Dobrze. Zaraz ktoś cię tam zaprowadzi. - odparł
Wyszedłem z gabinetu i usiadłem na ławce czekając w korytarzy na kogoś, była godzina pięta dwadzieścia siedem. Zostali uprzedzeni, że przyjadę bardzo wcześnie a widać było po dyrektorze, iż prawie spał. Ja za to czułem się wypoczęty po całonocnej podróży bez snu, trochę dziwne jak dla niektórych, ale nie dla mnie. Nagle z gabinetu wyszła jakaś kobieta, jak się domyśliłem sekretarka dyrektora.
-Chodź za mną. Zaprowadzę cię do pokoju. - oznajmiła i ruszyła korytarzem. Poszedłem za nią, wszędzie było bardzo cicho. Nie dziwie się, kto normalny o tej godzinie nie śpi? ~Ja.
-Twój współlokator może jeszcze spać. - oznajmiła.
-Współlokator? - zapytałem siebie w myślach.
Wszedłem cicho do pokoju, tak jak mówiła ktoś spał na łóżku. Podszedłem cicho do drugiego łóżka i położyłem na nim swoją walizkę. Nie zamierzałem budzić tej osoby, rozejrzałem się po pomieszczeniach.
Nie mając nic do roboty zabrałem się za ciche rozpakowywanie rzeczy.
Swoje kartki, zeszyty do malownia, teczki z rysunkami i wszystko tego typu zamknąłem szczelnie pod warstwą innych rzeczy w szufladzie. Nie chciałem aby ktoś w ogóle widział te bazgroły. Ubrania już też pochowałem, miałem tylko nadzieję, iż mój owy współlokator nie ma uczulenia na koty. Gdyż wszystkie trzy były teraz ze mną, Darky, Cathy i Syar. Po wypakowaniu rzeczy zbliżała się już godzina ósma. Szybko wziąłem krótki prysznic i przebrałem się. Chciałem dać jeszcze pospać współlokatorowi ale Cathy chyba nie chciała. Wlazła na łóżko i robiła wszystko aby osoba się obudziła, szybko ją zabrałem. To nic nie dało, gdyż mój współlokator się obudził. Cicho wycofałem się z kotem na rękach.


Cheolsun? Witaj współlokatorze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz