Siedzieliśmy w jednej małej restauracji w okolicy. Wybraliśmy miejsce na dworze, bo w środku było gorąco, a na zewnątrz wiał lekki wiaterek. Knajpka znajdowała się obok wybiegu flamingów, które co jakiś czas spoglądały w nasza stronę. Zjedliśmy co mieliśmy zjeść, a potem poszliśmy do Afrykarium. Widoki były niesamowite.
Różnego rodzaju ryby, różne morskie stworzenia, o których istnieniu nawet nie wiedziałem.Chodziliśmy dość długo. W pewnym momencie złapałem dziewczynę za rękę. Spojrzała na mnie, a ja uśmiechnąłem się dalej patrząc przed siebie.
Ash?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz