Byłem dość podekscytowany nową szkołą, licząc na to, że nie będę czuć wielkiej presji już pierwszego dnia. Choć sam mogę siebie wprowadzić w jakąś sytuację, która spowoduje we mnie ten niepożądany stan. Dużo jednak o tym nie myślałem, zastanawiając się bardziej o tym, jakich ludzi spotkam, gdzie sama myśl i tak wzbudzała we mnie trochę stresu.
Sam budynek prezentował się dobrze i wyglądał przyjaźnie, więc z lekkim uśmiechem na twarzy skierowałem się do środka, a po załatwieniu wszystkich spraw z rejestracją tutaj i innych rzeczy w tym stylu, skierowałem się w stronę swojego pokoju, aby sprawić wygląd wnętrza i przede wszystkim, odłożyć moje bagaże, które chwilowo utrudniały mi przemieszczanie się po budynku, który chciałem jak najszybciej przebadać, tak samo jak okolicę, skoro chwilowo nie mam musu pójścia na lekcje. Nikt nie wie o mojej obecności tutaj.
Po całkowitym ogarnięciu wyposażenia pokoju, postanowiłem na początku obejrzeć okolicę szkoły, bo z niewiadomych przyczyn, najbardziej ciekawił mnie akurat ten teren. I magicznym trafem, już musiałem mieć odrobinę bolesne zderzenie z losową osobą, w trakcie wracania do akademii. Długo jednak z nim nie porozmawiałem, czego trochę żałuję, ponieważ brunet ulotnił się szybko, lekko speszony, z miejsca zdarzenia. Sam byłem lekko... zawstydzony? Tak można to nazwać. I wciąż miałem zmartwienie czy chłopakowi przypadkiem coś się jednak stało. Wyglądał na dość delikatnego, co mogło się liczyć z tym, że był podatny na najdrobniejsze uderzenia czy zbicia. Wróciłem jednak z powrotem do budynku, odganiając od siebie te rozmyślenia i zająłem się zwiedzaniem budynku, co prawie skończyło zgubieniem się w nim jak i planem lekcji.
___
I już, gdy miałem iść na swoją pierwszą lekcję, za cholerę nie mogłem znaleźć odpowiedniej klasy, przez co krążyłem po korytarzach szkolnych, licząc, że zaraz znajdę odpowiednie miejsce. Oczywiście, tak nie było.
Wciąż krążyłem, dopóki nie usłyszałem czyjegoś głosu, co spowodowało u mnie zatrzymanie się, a gdy poczułem jego rękę na swoim tyłku, momentalnie zamarłem w miejscu, czując jak moja twarz oblewa się żywą czerwienią. Musiało to jednak w końcu go uderzyć, ponieważ jak poparzony, usunął dłoń z tego miejsca, w tym samym czasie przepraszając, co wybudziło mnie z momentalnego zawieszenia
- Nic się nie stało - powiedziałem, powstrzymując nerwowe drżenie głosu, a na twarzy zjawił się nerwowy uśmiech, przy czym rozpoznałem delikatne rysy twarzy i dotarł do mnie fakt, że chłopak to ta sama osoba, którą spotkałem wcześniej - Znowu gdzieś ci się spieszy? - spytałem, krążąc wzrokiem po pobliskich ścianach.
- Gdzieś nie, szukałem nowego ucznia - powiedział, trochę bardziej uspokojony, choć wciąż czerwony na twarzy.
- Och, nie dało się nie zauważyć, że się zgubiłem..? - nerwowo bawiłem się własnymi palcami i podniosłem przy okazji wzrok na Aaron'a, gdy ponownie zaczął mówić.
- To zrozumiałe. Jesteś tutaj od niedawna w końcu - stwierdził, znowu kierując się w stronę schodów. Za to mnie jakby na moment wbito w ziemię, ponieważ mimo sytuacji sprzed chwili, chłopak wyglądał na zmęczonego, a raczej przybitego - Idziesz? - odwrócił się w moją stronę, z lekka zniecierpliwiony.
- A, tak. Idę - przyspieszyłem kroku, schodząc razem z brunetem po schodach i zapewne kierując się w stronę klasy.
Szliśmy w jakimś stopniu niezręcznej ciszy, a brunet wszedł pierwszy do klasy i mało emocjonalnym tonem oświadczył nauczycielowi, że sprowadził nowego ucznia, tuż po tym jak przekroczyłem próg drzwi klasy, na co wzrok wszystkich skierował się w moją stronę, ale w miarę sprawnie udało mi się dojść bez zbędnych słów do wolnego miejsca, wcześniej jednak będąc poproszonym o krótkie przedstawienie się, co udało mi się zrobić wyjątkowo szybko. Od razu po zajęciu miejsca, cicho uderzałem rytmicznie palcami o ławkę, przy okazji patrząc w jej powierzchnię, powodując u siebie całkowite wyłączenie się od świata rzeczywistego.
[ Aaron? ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz