- Gdy wrócę zabiorę cię na spacer. - obiecałam i pocałowałam Lukasa w nos. Wyszłam z pokoju. Gdy szłam korytarzem zatrzymał mnie Ryan. Ten co kilka dni temu naśmiewał się ze mnie a teraz koniecznie stara się ze mną umówić.
- Hej Ash, idę właśnie na śniadanie, pójdziesz ze mną? - zaproponował.
- Niestety śpieszę się, ale obiad mogę zjeść. - posłałam mu lekki uśmiech.
- Fajnie. - odwzajemnił gest.
Wyszłam z akademii i skierowałam się prosto w stronę szpitala, w końcu obiecałam Lucasowi że przyjdę, nawet gdybym nie obiecała... i tak bym przyszła.
Lucas?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz