Zaczęłam się śmiać.
- Obok mnie siedział taki jeden chłopak. Jakiś młody, w dużych okularach i z dziwnym wyrazem twarzy. Miał głos jak dziewczyna, był cały siny i krzyczał mi prosto do ucha - powiedziałam rozbawiona do chłopaka.
Nagle mój wzrok przyciągnęło stoisko z bronią.
- Postrzelamy sobie...? - zapytałam z łobuzerskim uśmiechem.
Maks?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz