wtorek, 19 lipca 2016

Od Logana C.d Ashton'a

Przełknąłem gule w gardle. Mam go uderzyć? Na początku myślałem, że się przesłyszałem, ale on dalej się trzymał poprzedniego rozkazu. Nie byłem tego pewny, ale zacisnąłem rękę w pięść. Z przyzwyczajenia zamknąłem oczy i spróbowałem uderzyć chłopaka. Ale on mnie tylko złapał i stanął obok mnie.
- Nie zamykaj oczu - odwróciłem się wystraszony, gdy od razu otworzyłem jak kazał oczy. Spojrzałem a niego, a on dalej nastawiał policzek, abym spróbował go uderzyć. Przygryzłem wargę, po czym z otwartymi oczami, a raczej z jednym otwartym okiem znowu pokierowałem w jego twarz pięść. Na szczęście nie musiałem się bać, że coś mu zrobię. Szybciej już martwiłem się o siebie, że sam sobie coś zrobię, co było bardziej możliwe. Chłopak po prostu odsunął się na bok o jeden krok, a ja za mocno się wychyliłem i wpadłem na ścianę.
- To nie ma sensu - mruknąłem pod nosem masując obolałe czoło.
- To może otwórz oboje oczu i trzymaj się na nogach, zamiast lecieć do przodu - poradził. Westchnąłem zrezygnowany i jak posłuszny piesek robiłem co on kazał. - Jesteś za bardzo sztywny - tym razem ustałem w miejscu, jedynie się wychyliłem, a chłopak tak czy siak zrobił unik jednym krokiem.
- Po co to robimy? - zapytałem poddając się. Jestem po prostu w tym beznadziejny, tylko się upokorzę.

<Ashton?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz