Obudziłam się rano strasznie niewyspana. Budzik wył niemiłosiernie, a mnie nie chciało się wstać by go wyłączyć, ale nie będę leżała w łóżku i słuchała jego ballady, bo uszy mi eksplodują. Niechętnie wstałam i podeszłam do biurka. Wzięłam do ręki wrzeszczące urządzenie i nacisnęłam przycisk wyłączając ten okropny dźwięk. Poszłam do łazienki, zabierając ze sobą jakieś ubranie, po czym wzięłam zimny prysznic, by się dobudzić. Umyłam na szybko włosy, następnie nałożyłam na nie odżywkę, spłukałam i wysuszyłam je. Ubrałam się w biała koszulę bez rękawków, kwieciste spodenki, a do tego dżinsowy bezrękawnik.
Spięłam włosy w kok, zabrałam torbę i ruszyłam na lekcje. Weszłam do pierwszej z sal. Siedziało już kilku uczniów, ale nauczyciela jeszcze nie było. Wyjęłam książki i zaczęłam powtarzać na szybko materiał. Nie zdążyłam przeczytać nawet jednej strony, bo do sali wszedł nauczyciel. Przywitaliśmy się z nim i zaczęliśmy lekcje. Nagle wywołał imię jakiegoś chłopaka i kazał mu rozwiązać zadanie na tablicy. Diego, jak się dowiedziałam od nauczyciela, podszedł niechętnie do tablicy i wziął marker. Nie zdążył nic napisac bo do sali wszedł jakiś chłopak.
- A ty co tu robisz? - zapytał zdziwiony nauczyciel, że ktoś w środku lekcji wchodzi na zajęcia.
- I? I... Am I only touring? - mruknął cicho chłopak. - Znaczy... Ja, tylko zwiedzam...
Razem z nauczycielem patrzyliśmy na niego zdziwieni. Nie widziałam go tutaj wcześniej.
- How old are you? - zapytał nauczyciel
- Nineteen - odparł chłopak cicho, że ledwo go usłyszałam, a nauczyciel to dopiero. Jednak chyba ma lepszy słuch ode mnie.
- Sit down here - rozkazał wskazując na pustą ławkę za mną.
- But... I even am not involved still in this school. - mruknął zmieszany chłopak.
- Now you are already involved. Sit down. - powiedział nauczyciel i spojrzał na niego zdenerwowany.
Chłopak usiadł na wolnym miejscu i spuścił głowę. Cała klasa dalej na niego patrzyła dopóki nauczyciel nas nie upomniał. Odwróciliśmy się do tablicy i zapisywaliśmy działanie.
Po lekcji, każdy zaczął szybko wychodzić, ale ja odwróciłam się do chłopaka. Spojrzał na mnie zmieszany. Uśmiechnęłam się do niego, po czym wstałam i wyszłam.
***
Po lekcjach ruszyłam do pokoju odłożyć plecak, odrobiłam szybko to co mieliśmy zadane, po czym otwarłam szufladę by wyjąć gumę do żucia, ale zorientowałam się, ze już takowej nie posiadam. Podeszłam do mojej suni leżącej na moim łóżku. Usiadłam obok nie, a ta zaczęła merdać ogonem.
- Idziemy na spacer? - spytałam, a suczka słysząc te słowa rozpromieniła się.
Zaśmiałam się i zapięłam ja na słycz. Wyszłam z pokoju i zamknęłąm go.
Jak to ja, musiała posłuchać muzyki. Założyła słuchawki i włączyłam playlistę, a następnie ruszyłam do miasta. Po drodze Scarlet zaczepiała prawie wszystko co się ruszało, chcąc się bawić. Gdy stanęłam pod marketem, przywiązałam sunię przed sklepem i weszłam do środka. Podeszłam do kasy i kupiłam upragnioną gumę do żucia. Zapłaciłam i wyszłam, po czym wzięłam jeden listek miętowej gumy do ust. Tak.. zdecydowanie jestem uzależniona. Założyłam słuchawki, zabrałam sunię i ruszyłam wzdłuż ulicy, zmierzając do parku. Nagle wpadłam na jakiegoś chłopaka, który wyszedł zza zakrętu. Wyjęłam słuchawki z uszu i spojrzałam na niego. Na koszulce miał plamę po kawie.
- Strasznie cie przepraszam. - zakryłam ręką usta. Scarlet zaczęła szczekać
- Kurde... - powiedział cicho.
- Naprawdę mi przykro! Lepiej idź do domu i to czymś natrzyj. Najlepiej wodą z solą... albo z cukrem.... nie pamiętam. - byłam nieźle zestresowana.
Teraz czekałam tylko aż chłopak zacznie się po mnie drzeć. Spojrzałam na niego i dostrzegłam tego chłopaka, który dzisiaj wpadł sobie na naszą lekcję. Sunia dalej szczekała, więc kucnęłam przy niej i zaczęłam ją uspokajać. Następnie wstała i jeszcze raz spojrzałam na plamę po kawie.
- Na prawdę mi przykro.
Dodałam jeszcze raz.
Oscar?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz