środa, 20 lipca 2016

Od Willy cd Ashton

Podążyłam za Ashton'em do jego klasy, gdy zadzwonił dzwonek wszyscy weszli do sali z nauczycielem.
-Proszę usiąść, o widzę, że szanowny pan Ashton zjawił się dziś na lekcji. Co to jakieś święto? - zapytał nauczyciel patrząc na Ashton'a znad okularów.
Oparłam się o tablice i słuchałam przez dwie minuty jego nudnych wykładów. Połowa klasy spała, reszta udawała, że słucha. Była chyba jedna osoba, która co chwila się zgłaszała i zadawała pytania. Tzw. "Klasowy kujon" jak mniemam. Na końcu klasy były szafki z jakimiś akwariami dla szkieletów, podeszłam do nich i zaczęłam zwalać po kolei każde z nich. Wszyscy zaskoczeni spojrzeli w tamtą stronę.
-Pewnie przeciąg lub jakaś mysz - uspokajał nauczyciel - sprawdźmy obecność - powiedział
Zaczął wymieniać po kolei imiona lub nazwiska. Znudziło mnie to, otworzyłam parę okien na oścież.
-Przeciąg - powiedział nauczyciel
Klasa była coraz mniej przekonana do wymówek nauczyciela. Mimo wszystko próbował ciągnąć lekcję. Powywalałam książki z szafek i z ławek. Nauczyciel nie reagował, w końcu mnie zaczął irytować. Podeszłam szybko do tablicy i paznokciami zaczęłam jechać po niej. Pisk, który przy tym stworzyłam był przeogromny. Nauczyciel aż padł na ziemię. Wzięłam flamaster z czyjegoś piórnika i zaczęłam pisać po ścianie. "TERAZ JUŻ PRZERWIESZ LEKCJĘ?" 
-T-tak! - odparł przerażony nauczyciel
"No i prawidłowo."
-K-koniec l-lekcji. - powiedział do swoich uczniów.
Ashton zadowolony powrócił do pokoju.
-Co tak szybko skończyliście? - zapytał Logan
Podeszłam do niego, siedział na fotelu. Wypierdzieliłam go stamtąd i sama tam usiadłam.

Ashton?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz