wtorek, 19 lipca 2016

Od Ashton'a C.D Logana

Chyba to rzeczywiście ja powinienem wyłączyć to światło. W drodze powrotnej omal się nie połamał. Mimo to miałem z niego niezły ubaw. Przynajmniej dopóki nie fiknął orła i nie wylądował twarzą, no...ten....w każdym razie nie tam gdzie powinien. Za co z resztą oberwał ode mnie poduszką. Niestety ku mojemu rozczarowaniu nie podjął walki tylko wsadził ją pod głowę i poszedł spać. Ja również przykryłem się kołdrą i po niedługim czasie zasnąłem.
Obudziło mnie światło wpadające do pokoju przez okno. Zmrużyłem oczy i spojrzałem na zegarek. Siódma. Powędrowałem spojrzeniem do chłopaka. Spał jak kamień. Oczywiście w takiej pozie, ze wypinał te swoje cztery litery i to jeszcze w moją stronę. Dobrze że spałem odwrócony w drugą stronę. Wstałem i chciałem przejść nad nim ale niespodziewanie poruszył się a ja łupnąłem o podłogę w ostatniej chwili łapiąc równowagę. I dzięki Bogu, bo gdyby nie to przeżyłbym bliskie spotkanie czołowe z kantem biurka. Ta niezdarność Logana chyba mi się udziela... Nie budziłem go na razie. Zamiast tego wszedłem do łazienki i wziąłem prysznic po czym nałożyłem dżinsy i czarną bluzę bez zamka. Wychodząc spostrzegłem, że nadal śpi. Przewróciłem oczami i ruszyłem do kuchni by nalać do szklanki trochę wody. Wróciłem z naczyniem do salonu i wylałem jego zawartość na głowę śpiącego.
- Pobudka! Mamy jeszcze parę spraw do załatwienia!

Logan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz