Widziałam dokładnie, że ten pomysł ich przeraził.
-Nie. Nie zamierzam rozpierdzielić wam pogrzebu, ani nie zamierzam tam kogoś na nim straszyć.
-To po co chcesz jechać? - zapytał Ashton
-To już moja sprawa. Zabiorę się z wami przy okazji. Mam tam kilka spraw do załatwienia. - powiedziałam - A raczej kilku ludzi do załatwienia... - dodałam tak cicho, że nawet nie usłyszeli. - Nie będę wam tam przeszkadzać. Chcę kogoś odwiedzić...
Ashton? Logan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz