wtorek, 19 lipca 2016

Od Ashton'a C.D Logana

- A ja będę prosił -wykrztusiłem
Nie byłem fanem takiego jedzenia. A konkretnie połączenia chleba i keczupu. Tak więc może sobie spokojnie jeść tą "kanapkę" bez obawy że mu ją zabiorę. Mimo to siedział na krześle w taki sposób bym nie maił do niej dostępu. Biorąc kolejnego gryza zerknąłem na podłogę, gdzie zwalił bułkę tartą.
- Masz zamiar to sprzątnąć? -spytałem przeżuwając schabowego.
Logan powędrował za moim wzrokiem na podłogę.
- To twoje mieszkanie -wzruszył ramionami i zatopił zęby w kanapce- Sam se sprzątnij.
Uśmiechnąłem się i pakowałem ostatnie resztki kotleta do buzi. Wstałem i zaniosłem talerz do zlewu. Następnie wziąłem miotłę i szufelkę i schyliłem się nad rozsypaną po podłodze panierką.
- Hm...Byłbym wdzięczny gdyby szanowny Logan podniósł na chwilę swoje krótkie nóżki mruknąłem do niego, bo część bułki znajdowała się pod jego stopami.
Nie przerywając jedzenia podniósł nogi do góry i z pełną buzią dodał.
- Przy okazji możesz wyczyścić mi stopy
Słysząc to szturchnąłem go miotłą.
- I tak już za ciebie sprzątam. Jeszcze ci mało? -uśmiechnąłem się sam do siebie wywalając okruszki do kosza.

Logan?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz