- Cóż, jeśli chodzi o niego to lepiej sama się go spytaj -zerknąłem na Logana.
Willy też spojrzała w jego stronę ale sądząc po minie jaką zrobiła odechciało jej się chyba rozmawiać z wilkołakiem.
- A co do wyjazdu to jedziemy na pogrzeb. A co? -spytałem
Ciekawiło mnie skąd wie o tym wyjeździe a tym bardziej czemu się nim interesuje. Willy jednak tylko wzruszyła ramionami i rozejrzała się po ścianach. W milczeniu badała każdy kąt naszego domu z kamiennym wyrazem twarzy. Na chwilę zatrzymała spojrzenie na Loganie ale widząc, że ciągle zachowuje się w ten sposób przewróciła oczami i odpowiedziała.
- Może pojadę z wami.
- Żeby zrobić rozpierdol na pogrzebie? -mruknąłem zaskoczony
Logan aż się wzdrygnął. Widać nie miał ochoty widzieć na cmentarzu kogoś kto nie umiałby zachować powagi w tym ważnym dla niego dniu.
Logan? Willy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz