wtorek, 26 lipca 2016

Od Lucasa C.D Ashlynn

Spojrzałem na nią.
- Szczerze to miałem zamiar jeszcze trochę tu posiedzieć... ale widzę że nie opuszczą cię na krok - wskazałem na psy, które były w siódmym niebie gdy dziewczyna je głaskała.
- To idziemy?
- Pani przodem.
Uśmiechnęła się i ruszyła w stronę akademii. Psy cały czas chciały się z nią bawić. Szliśmy w milczeniu od czasu do czasu śmiejąc się z czworonogów. Gdy weszliśmy do akademii i ruszyliśmy korytarzem do pokoju dziewczyny, jakieś dziewczyny zaczęły wytykać ją palcami i się śmiać. Ashlynn widocznie posmutniała. Podszedłem do dziewczyn.
- Co was tak bawi? - spytałem poważnym i oskarżycielskim tonem. Te spojrzały na mnie lekko wystraszone, bo pokazałem im oczy wilka. Tak... taki głupi efekt uboczny gdy się denerwuję. - No pytam! Co was tak bawi?!
Te tylko mnie wyminęły i wystraszone pobiegły przed siebie.


Ashlynn? Taki obrońca XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz