- Tak, na to wygląda - zaśmiałam się - Sophia.
- Miło poznać. - posłał mi lekki uśmiech.
- Ja już pójdę, chcę to jeszcze dzisiaj przerobić... - wskazałam na książkę - do zobaczenia!
Pożegnałam się z chłopakiem, następnie skierowałam się do mojego pokoju. Po szaleńczym biegu moje długie, lawendowe włosy wyglądały jak po huraganie. Weszłam do pokoju i pierwsze co zrobiłam, to chwyciłam grzebień i zaczęłam je rozczesywać. Następnie położyłam się na łóżku, chwyciłam książkę i zaczęłam czytać.
Maks?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz