- No wiesz, fioletowowłosa jest w tej szkole tylko jedna, więc... - uśmiechnęłam się lekko.
Chłopak rzucił plecak na ziemię obok ławki i usiadł obok mnie.
Lekcja była niezwykle nudna, a że siedziałam pod oknem, wyglądałam, co dzieje się na zewnątrz.
- Panienka Sophia może nie myśleć o niebieskich migdałach, tylko skupić się na lekcji? - wysyczał profesor.
- Zastanowię się. - uśmiechnęłam się szatańsko.
- Zaraz możemy iść do dyrektora...
- Myślę, że to nie będzie potrzebne. - uśmieszek nie schodził mi z twarzy. Nauczyciel przewrócił oczami i wrócił do przepisywania jakiegoś wzoru.
Ashton?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz