poniedziałek, 18 lipca 2016

Od Mel C.d Logana

Szliśmy po jednej z wielu parkowych ścieżek. Chłopak opowiadał mi o miejscach w które moglibyśmy się udać. Sala gimnastyczna, boisko, stołówka, korytarze, pokoje, klasy... Dużo tego było. Wybrałam boisko. Żwawym krokiem ruszyliśmy w jego kierunku. Po drodze zaczęłam rozmowę.
- Oglądałeś dwa dni temu jak Barcelona grała z Realem? - spytałam po chwili milczenia. Racja racją, że nie lubię zaczynać rozmowy, ale męczyła mnie ta cisza
- Nie - odparł po chwili chłopak. - A ty oglądałaś?
- No pewnie! - niemal krzyknęłam na co Scarlet zareagowała radosnym szczekaniem. - Messi strzelił 3 gole bijąc Ronaldo na głowę!
- A jaki był wynik?
- 4:1 dla Barcelony - odparłam podekscytowana. - Najpierw w 7 minucie Messi strzelił po dośrodkowaniu od Neymara. Potem kilka senund przed przerwą strzelił niestety Ronaldo.... Ale w 48 minucie Messi dał prowadzenie swoje drużycie w rzucie karnym! - mówiłam z taką ekscytacją jakbym opowiadała o zobaczeniu ducha - I gdy wszyscy myśleli, że wynik zakończy się 2:1, kilkanaście sekund przed gwizdkiem Leo władował piłkę pod nogami Navasa!
Miałam tylko nadzieję, że chłopak nie uzna mnie za jakąś rombniętą...



Logan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz