- Uch, super. - Westchnąłem.
Złapałem dziewczynę za rękę i lekko pociągnąłem za sobą. Zaczęło mocno lać, schowalismy się pod wielkim drzewem, tam nie padało.
- A miało być cały czas słonecznie. - Westchnąłem przeczesujac dłonią mokre włosy.
Sophia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz