niedziela, 17 lipca 2016

Od Logana cd. Ashton'a

- Kiedyś będziemy znowu razem - czuję jej miły dotyk, oraz ciepło od niej bijące. Spoglądam na promienną twarz dziecka, które kochałem. Pomimo grubej warstwy śniegu otaczającego nas, było mi ciepło. Chociaż leżałyśmy na plecach, spoglądając na szare niebo, jakbyśmy oglądały gwiazdy, cieszę się, że tutaj jestem. Nie czuje zimna, smutku czy gniewu. Tylko spokój.
- Tylko beze mnie nie odchodź - poprosiłam jeszcze bardziej wtulając się w jej ciało, gdy to leżałyśmy w dole pełnym śniegu. Białe płatki opadały znikąd, jakby się po prostu tu pojawiały, by zniknąć w stercie białego puchu. I tak w nieskończoność.
- A ty musisz wrócić - całuje ją w czoło i ponownie kieruje wzrok na niebo. Gdy cisza zaczyna się dłużyć, uświadamiam sobie, że nie czuje już jej dotyku. Zmartwiony odwracam wzrok i...

Widzę tylko oparcie fotela, a gdy przewracam się na drugi bok, ląduje na ziemi. Jęczę cicho, a gdy otwieram znowu oczy, widzę śpiącego na ziemi Ashton'a. Głowę miał skierowaną w moją stronę, prawie, że się stykaliśmy nosami, ale szybko się podniosłem. Dopiero teraz zrozumiałem, że to był tylko sen o Katy. Nic więcej. Gdy miałem zamiar wrócić na kanapę, moją uwagę zwróciły jego czarne skrzydła. Były potężne. Zaczarowały mnie swoim urokiem. Kucnąłem obok chłopaka i nie mogąc wytrzymać, dotknąłem ich.

<Ashton?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz