poniedziałek, 18 lipca 2016

Od Ashton'a C.D Logana

Logan-zabił-własną-siostrę.
Cztery proste słowa a jakoś nie mogłem ich zrozumieć. W sumie niby nic wielkiego się nie stało...To znaczy gdyby Logan podobnie do mnie nienawidził swojej rodziny. Ale on ich kochał. Więc stało wiele. Teoretycznie każdy jego bliski już nie żył. No może po za mną ale ja nie byłem jakiś specjalnie bliski. Ja byłem kumplem, którego znał od paru dni. Oni? Oni byli całym jego życiem. Nie tylko mama, tata i siostra. Jeszcze ten Kendall, jego chłopak. W życiu nie sądziłem, że można mieć takiego pecha i przez samo bycie wilkołakiem zabić ukochane osoby. Nie wiedziałem jak mam go pocieszyć. Nie mogłem powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, bo i tak by w to nie uwierzył.
- Nie zrobiłeś tego specjalnie.....Nie myślałeś, nie byłeś sobą -starałem się powiedzieć coś co by podniosło na duchu
- Ale i tak ich zabiłem -jęknął cicho
Nabrałem powietrza do ust i powoli je wypuściłem. To nie fair, że obwiniał się o ich śmierć. Nie mógł przewidzieć, że zrobi coś takiego.
- Logan słuchaj mnie. Nie chciałeś tego. To nie byłeś ty! A może ona nadal żyje. Może uciekła a ty tego nie zauważyłeś? Albo jechała tym drugim autobusem!? Tym który zdążył odjechać?

Logan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz