Drgnąłem a potem poczułem ostry ból głowy. Musiałem walnąć w szybę. Otworzyłem oczy i pomasowałem obolałe miejsce. Rozejrzałem się. To nie jest mój pokój...i nie ma tu mojego łóżka. Dopiero sylwetka Logana siedzącego przed laptopem uświadomiła mi co się stało. Zasnąłem. Musiałem wyglądać jak debil....
Zeskoczyłem z parapetu i przetarłem oczy. Byłem już przytomny. I głodny. W powietrzu wyczułem zapach jedzenia.
- Co oglądasz? -spytałem Logana podchodząc do niego
Chłopak ściągnął z głowy słuchawki i marszcząc brwi spojrzał na mnie.
- Co oglądasz? -powtórzyłem pytanie domyślając się że nie usłyszał.
- Oh, Więzień Labiryntu -odparł
Oczy mi zabłysły a na twarz wkroczył uśmiech. Kochałem ten film. Szczególnie Newt'a. Już miałem wskoczyć na kanapę obok chłopaka gdy uświadomiłem sobie, że nie powinienem robić z siebie idioty.
- Jesteś głodny? -spytał podając mi talerz z omletem.
Bez zbędnych odpowiedzi chwyciłem talerz i jednym kęsem pochłonąłem prawie połowę omleta. Po chwili odłożyłem pusty talerz na stół i usiadłem obok Logana, odłączył ściągnął słuchawki i włączył film na głos.
- Nie wiedziałem, że lubisz ten film -przyznałem
Logan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz