Słuchałem historii chłopaka wpatrując się w niebo. Od razu pożałowałem, że w ogóle go o to spytałem. Widać było, że naprawdę kochał tego Kandalla. Gdy dokończył opowieść w pomieszczeniu zapanowała cisza. Wiedziałem, że powinien coś powiedzieć, przynajmniej dać jakieś oznaki, że zrozumiałem co powiedział ale nie mogłem. Logan nadal kochał tego wilkołaka. Ale los sprawił, że nie mogą już być razem. Oparłem się o szybę przechylając głowę na bok.
- Przykro mi...-mruknąłem.
"On na pewno też cię kochał" chciałem dodać ale umysł nie potrafił skleić już tych słów. Byłem zbyt zmęczony. Zasłoniłem dłonią usta by ukryć ziewnięcie.
- Opowiedz mi o nim -poprosiłem.
Przez przymknięte powieki dostrzegłem jeszcze wyraz twarzy Logana. Malował się na niej lekki smutek zmieszany z zaskoczeniem. Pewnie nie spodziewał się, że zainteresuje mnie jego historia. Odchrząknął i zaczął opowiadać o swoim chłopaku...Jak wyglądał, jak spędzali ze sobą czas, jak się poznali...Po chwili słowa przestały już tracić znaczenie, przed oczami pojawiła się ciemność...Zasnąłem.
Logan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz