niedziela, 17 lipca 2016

Od Ashton'a C.d Logana

Logan położył swoje dłonie na moich stopach co mnie trochę zaskoczyło ale, że było mi wygodnie to nie protestowałem.
- Nie będziesz miał -machnąłem lekceważąco dłonią
Wsadziłem ręce pod głowę i zamknąłem oczy. Nie mogłem się doczekać aż zobaczę jego nowe wcielenie. Strasznie się niecierpliwiłem. Z drugiej jednak strony będzie to oznaczało, ze przez czas jego przemiany nie pogadamy sobie razem. To znaczy mogę do niego mówić ale zapewne odpowie mi groźnym spojrzeniem i pójdzie na łowy.
Spojrzałem na zegarek. Znów cały dzień zszedł nam na gadaniu. No i łapaniu tej wstrętnej muchy. W sumie odechciało mi się wracać do swojego pokoju. Podniosłem się z kanapy i zepchnąłem z niej Logana.
- Hej! Jeszcze ci mało miejsca? -spytał przyglądając się jak rozkładam wersalkę.
- Nie mam zamiaru spać na podłodze. -mruknąłem
- Widzę, że twój pokój staje zupełnie bezużyteczny -westchnął.
Co racja to racja. Ostatnio każdą wolną chwil e spędzałem u Logana w mieszkaniu. No cóż...niech się przyzwyczaja.
- Muszę mieć cię na oku cały jutrzejszy dzień -powiedziałem- Muszę widzieć każdy twój ruch żeby nie przegapić tego ważnego momentu.
- Sporządź sobie notatki -powiedział cicho- Może tobie tez się uda przetransformować.
Rzuciłem w niego poduszką i wskoczyłem na kanapę.
- Ja przy ścianie! -krzyknąłem turlając się na drugi koniec wersalki.

Logan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz