- Hm.....-zrobiłem zamyśloną minę- Jeśli nie staranujesz mi drzwi to nie. nie przeszkadza mi to.
Wstałem i ruszyłem w stronę zlewu. Tam odkręcając wodę umyłem łyżeczkę i wytarłem ją. Następnie otworzyłem szufladę i wsadziłem sztuciec na miejsce.
- Po za tym. Jakoś ci się muszę zrekompensować za moje ostatnie nocowania u ciebie.
Odwróciłem się w stronę stołu. Logan skończył już jeść i teraz gapił się w łyżeczkę. Nie był zahipnotyzowany jak to zazwyczaj ale po prostu oglądał swoje odbicie. Podniosłem pudełko ze stołu i wyrzuciłem je do śmieci.
- Napatrzyłeś się? -spytałem przechodząc za nim
Oderwał wzrok od łyżki i także ją umył po czym wsadził do szuflady. Usiadłem na podłodze, opierając się plecami o kanapę.
- Tylko ostrzegam cię, że ja śpię dziś w samych bokserkach. Ale tobie to chyba nie przeszkadza? -spytałem uśmiechając się na wspomnienie o tamtej nocy dzień przed przemianą.
Logan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz