No bo jeśli weźmie mnie za podłego wyrachowanego gnojka bez skrupułów? Nie sądziłem, że tak się stanie ale zaczęło mi nawet zależeć na tym by nie uznał mnie za idiotę. Westchnąłem.
- Chcesz usłyszeć prawdę? -spytałem
Logan tylko zerknął na mnie kątem oka ale nadal się nie odezwał.
- Nigdy nie czułem się dobrze w niebie. Przeklinałem to, że musiałem się urodzić jako anioł. Podziwiałem za to upadłych. Ciągnęło mnie do nich. Wiedziałem że muszę do nich dołączyć. Musiałem tylko złamać zasadę....Tak więc zrobiłem to o czym marzyłem od dziecka. Zabiłem swoich rodziców -wyrzuciłem to z siebie na jednym wdechu- Denerwowali mnie. Odkąd tylko się urodziłem. Wiec wziąłem nóż i....oszczędzę ci szczegółów -westchnąłem.
Nie patrzyłem na Logana. Wiedziałem co teraz nastąpi. Powie, ze jestem nienormalny, wybiegnie z pokoju trzaskając drzwiami...
Logan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz