Sophia wyszła z klasy i gdy tylko mnie ujrzała wybuchła śmiechem. Chwilę tam postaliśmy ale nie chcąc marnować przerwy ruszyliśmy przed siebie. Przechodząc korytarzami w końcu doszliśmy na boisko. Usiadłem na schodach a dziewczyna zajęła miejsce obok mnie.
- Teraz już nigdy nie będę mógł zachować powagi na tych jego lekcjach -zaśmiałem się
- Żebyś widział jego minę. Wyglądał jakby miał zamiar się rozpłakać.
- A tak w ogóle...Serio starzy mają cie w dupie?
Sophia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz