czwartek, 15 września 2016

Od Sophii C.D Anthony

- wow... - szepnęłam, wytrzeszczając oczy. - tu jest pięknie. - dodałam tylko, bo nic więcej nie byłam w stanie powiedzieć. Anthony posłał mi ciepły uśmiech.
Usiadłam na skraju stromego zbocza, wzdychając delikatnie.
- sześć godzin i znowu zaczną się jego zaloty... wiesz, jakie to irytujące? - zaśmiałam się, spoglądając na chłopaka.
- nie, jakoś nigdy żadna dziewczyna się tak za mną nie uganiała... - uśmiechnął się szeroko.
- szczęściarz. - zaśmiałam się. - ile bym dała, żeby ci wszyscy zboczeńcy choć na chwilę odlepili ode mnie wzrok. Wtedy nie czuję się za przyjemnie... - skrzywiłam się na samą myśl o tym, co mogłoby się stać, gdyby naokoło nie było tłumów ludzi. Po plecach przeszedł mi zimny dreszcz.

Anthony? Moja wena powraca! xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz